W poszukiwaniu Tillowitz - Paterka
poniedziałek, lutego 22, 2016
Paterka na słodycze lub orzeszki - sygnatura VDP * - ok. 1908-1912
W zasadzie tytuł tego postu powinien zaczynać się od słów "zbieg okoliczności sprzymierzeńcem zbieracza", bo właśnie z takim przypadkiem najczęściej mam do czynienia w swoim kolekcjonowaniu porcelany. W momencie, gdy eksploruję tematykę swoich zainteresowań, poznaję różne historie - czasem bardzo ciekawe. One później splatają się jedna z drugą i tworzą coraz pełniejszy obraz. Ponieważ kolekcjoner nie może zbierać wszystkiego z kilku powodów: miejsca na zbiory - przeważnie ograniczonego i możliwości finansowych. Bo choć podoba się wiele stylów, dekoracji, mód, to staram się szukać własnego klucza doboru przedmiotów kolekcjonerskich. Chcę też by była to kolekcja przedmiotów pasujących do siebie, by móc je eksponować.
Z jednej strony serce mi podpowiada, że to czy tamto jest piękne, rozum natomiast sprowadza wszystko do ustalenia zasady, np. zbieraj wyroby jednej firmy, jednego stylu zdobienia, koloru, tematu, funkcji, czy elementu zdobniczego. Kiedyś kolekcjonowałam przedmioty z Dalekiego Wschodu (w tym oczywiście porcelanę), od pewnego czasu interesuję się porcelaną europejską z głównym akcentem położonym na angielską. Ale jej też jest cała masa (niekoniecznie łatwa do zdobycia w Polsce) i staram się kierować - poza zachwytem i porywem serca - jakimiś wytyczonymi zasadami.
Jeśli miałabym tu i teraz wymienić co mnie interesuje, to mogę wymienić kilka punktów:
- wyroby Wedgwood,
- przedmioty zdobione bogatymi reliefami,
- porcelana transferowa, tu już stopuję i zdobywam wybiórczo,
- Miśnia - w sferze marzeń (reliefy!),
- Tillowitz (Tułowice, RS Prussia) z powodu pastelowych dekoracji kwiatowych,
- inne pod warunkiem tego, że są w kolorze niebieskim i różowym,
- i nie stracić na to fortuny! :)
Kiedyś córka z likwidacji zbiorów biblioteki przekazała mi album o porcelanie z Tułowic. Przeglądałam ją kilkukrotnie, czytałam ciekawe historie tam opisane, oglądałam zdjęcia wyrobów z tamtej wytwórni. Jako, że jestem wzrokowcem, zapamiętałam niektóre. Podczas moich poszukiwań na Allegro natrafiłam na pokazaną tu paterkę. Oglądam na aukcjach wiele przedmiotów w poszukiwaniu interesujących mnie tematów. Poza tym, że spodobał mi się kształt i zdobienia, to skojarzyłam ją z oglądanymi wcześniej w albumie zdjęciami. Bardzo atrakcyjna cena tego wyrobu, opisanego jako "sygnowany numerem" wraz z moimi domysłami, spowodowała zakup paterki.
Najlepiej gdy przedmiot można obejrzeć na żywo, ale przy zakupie na odległość trzeba ryzykować.
Gdy paterka trafiła już do mnie obejrzałam ją dokładnie i znalazłam sygnaturę podszkliwną (poza znanymi już symbolami numerycznymi). Na zdjęciu trudno ją dokładnie pokazać, zresztą nie została zauważona przez sprzedającego, co uczyniło - w mojej ocenie - przedmiot o wiele tańszym.
Sygnatura wyciskana w masie, podszkliwna VDP
z odręcznymi numerami naniesionymi przez dekoratora
Kupując ją podejrzewałam, że ma coś wspólnego z Tillowitz.
Mariusz Woźniak, Elżbieta Woźniak, Od Tillowitz do Tułowic (2007),
Wyd. Urząd Gminy w Tułowicach
W albumie można przeczytać ciekawą historię.
"(...) W 1905 roku, po wykupieniu terenu starej hrabiowskiej manufaktury porcelany, Schlagelmilchowie budowali dalsze budynki mieszkalne dla swoich pracowników. W bezpośrednim sąsiedztwie zakładu i dworca kolejowego powstało szereg nowych, dwurodzinnych domów nazywanych "kolonią robotniczą Pekin". Oprócz stałych pracowników fabryki mieszkali tu m.in. dekoratorzy porcelany sprowadzeni z Chin, których zadaniem było przekazanie zasad sztuki dekorowania złotem tułowickim malarzom ceramiki".**
Na myśl nasuwa się duże podobieństwo do działań mojego guru porcelanowych manufaktur Josiaha Wedgwooda, który stworzył przy swoich obiektach fabrycznych całe miasteczko zwane Etrurią.
Dalej czytamy:
"Firma Schlagelmilchów dawała zatrudnienie wielu mieszkańcom Tułowic, zmieniając przy tym dotychczasowy wizerunek wsi. Liczba mieszkańców podwoiła się, a w okolicy powstały manufaktury trudniące się zdobieniem porcelany, wykorzystujące gotowe, surowe wyroby dostarczane prze zakład".***
Po tym cytacie zaczynam podejrzewać, czy nie jest to wyjaśnienie pochodzenia mojej paterki. Surowy wyrób z Tillowitz przejęła do dalszej produkcji jedna z okolicznych manufaktur zdobniczych, działająca być może w zjednoczeniu cechowanym VDP (Vereinigung deutscher Porzellan-Fabrikanten zur Hebung der Porzellan-Industrie). Może jednak używano tej sygnatury (VDP) dla wyrobów z Tillowitz (skoro sygnatura jest wyciskana w masie). Ta druga opcja jest być może mniej prawdopodobna, gdyż nigdzie nie spotkałam potwierdzonej wiadomości o uczestnictwie Tillowitz w tym wspólnym przedsięwzięciu Niemieckich Fabrykantów (aż 77 znanych manufaktur). W tym czasie nastąpiła rozbudowa i znaczny rozwój manufaktury w Tułowicach, jej wyroby dobrze się sprzedawały na całym świecie. Zjednoczenie w swoich działaniach miało zapewnić uzyskiwanie przez manufaktury odpowiednich cen sprzedaży swoich wyrobów. Użycie jednej, "zjednoczeniowej" sygnatury zaciemnia jednak obraz poszukiwaczom porcelany, być może jakieś dane kryją się w naniesionych obok sygnatury numerach - kto wie?
Może jestem blisko...
Dekorację paterki stanowią ręcznie malowane kwitnące gałązki dzikiej róży,
uchwyt i obwódka patery malowana w kolorze zielonym. Dekoracja naszkliwna.
W prezentowanej publikacji na s. 95 i 129 znajdują się podobne paterki na zdjęciu i w opisie (poz. 010 i 011).
* Vereinigung deutscher Porzellan-Fabrikanten zur Hebung der Porzellan-Industrie (Zjednoczenie Niemieckich Fabrykantów Porcelany w Celu Podniesienia Przemysłu Porcelanowego) zleciło zarejestrowanie 15.10.1908 poniższego znaku pod nr 111 474 jako znaku towarowego. (...) który wśród członków Zjednoczenia występuje po części również jako znak fabryczny. Wg "K.1913" zjednoczenie skupiało 77 znanych fabryk porcelany. Wg Rontgena kartel ten istniał w latach 1900-1912. (za: Ludwig Danckert (2008), Leksykon Porcelany Europejskiej, Wyd. Literatura Net Pl).
** Mariusz Woźniak, Elżbieta Woźniak, Od Tillowitz do Tułowic (2007), Wyd. Urząd Gminy w Tułowicach, s. 27.
*** Tamże.
3 komentarze
Pod znakiem DPV powinien widnieć wyciśnięty numer, a każda wytwórnia miała przydzielony swój indywidualny numer :-)
OdpowiedzUsuńPod sygnaturą znajduje się nr dekoratora .Pozdrawiam Ewa
UsuńO! Tego nie wiedziałam. Umknął mojej uwadze numer wyciśnięty 821.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co oznacza?