Kolejny łup z fioletowej serii Wedgwooda Ferrara udało mi się wylicytować niedawno w znanym serwisie aukcyjnym. Jest to malutka cukierniczka (wys. 9,5 cm, max. szer. 11,5 cm). Uśmiecham się w duchu, że może do emerytury uzbieram sobie cały serwis deserowy. Wszystko jest kwestią przypadku - fioletowy transfer pokazuje się w Polsce niezwykle rzadko, zresztą wszystkie upolowane przeze mnie przedmioty z tej serii pochodzą od jednego sprzedającego. Z tego powodu się go trzymam i cały czas obserwuję ofertę sprzedaży. 




Podoba mi się więcej przedmiotów z tej oferty, ale przeważnie mają wysokie ceny, na przykład okazałe talerze do prezentacji np. na ścianie przeważnie kosztują po 150 zł za egzemplarz. Aż tak nie jestem zakręcona by dla swoich chciejstw zbieraczych przeznaczyć takie kwoty. Z reguły licytuję od złotówki i liczę na to, że nie będzie zbyt wielu chętnych w danym momencie. Koszt sześciu talerzyków deserowych, paterki i ostatnio kupionej cukierniczki nie dobił do 100 złotych. To trochę poprawia moje samopoczucie i osłabia poczucie winy, choć taki "rozpylacz kasy" jak ja też potrafi nabroić. ;)