Magnolia gwiaździsta
Chyba mnie prześladuje to uwielbienie dla błękitu, poprzedni wpis też był "niebieski". Dzisiaj arcyładna pogoda i wybrałam się do Gdyni, jakoś ostatnio rzadko tam bywam, ale szczególnie wiosną jest tam pięknie.
Byłam umówiona na spotkanie i przy okazji spaceru na Bulwar Nadmorski nie mogłam nie uwiecznić tego i owego.
Szafirki kupiłam w kwiaciarni i wiosennie - wspólnie z gałązkami wierzby - dekorują jadalnię. Po przekwitnięciu posadzę je w ogrodzie.
Dzisiaj jest dość ciepło, postanowiłam trochę popracować w przydomowym ogródku. To moje pierwsze po rehabilitacji zajęcia ogrodowe, więc podchodzę do tego spokojnie, żeby się nie przeforsować. Nie chciałabym żeby zaczęło mnie boleć tak jak przez kilka ostatnich miesięcy. Wiosenna pogoda i roślinne ożywienie wpływa zachęcająco i chce się podziałać.
Dwa lata temu - jako już całkiem dojrzała osoba - rozpoczęłam naukę jazdy samochodem. Jakoś tak czas mi leciał, że wcześniej nie zdążyłam... A to się bałam rosnącego ruchu ulicznego, a to widziałam jak nierozsądnie jeżdżą inni użytkownicy, słowem każda ściema dobra. ;)
Jak się "dorwałam" do kierownicy, to szybko się okazało, że choć wcale to nie jest takie proste, to nie jest też nie do opanowania. Jejku, co ja piszę... Na kursie powiedzieli nam, że niezależne badania na temat "kiedy statystycznie ktoś jest uznawany za dobrego kierowcę" w USA i Szwajcarii wykazały, że:
- albo po 100 tys. przejechanych km,
- albo po 7 latach,
co z przekąsem (na głos w grupie 50+) skomentowałam: "Kurcze, czy ja zdążę zostać tym dobrym kierowcą?". Współuczestnicy kursu parskali ze śmiechu.
Dzisiaj zaczynam już we własnym samochodzie nabywać doświadczenia, zatem do czytających mojego bloga wystosowuję apel - trzymajcie kciuki za mnie!
Ps. Znajomych z Trójmiasta osobiście powiadamiam o przebiegu swoich przejazdów, tak aby mieli szansę mnie nie spotkać na swej drodze. ;)))
Ahoj przygodo! ;)
Jak się "dorwałam" do kierownicy, to szybko się okazało, że choć wcale to nie jest takie proste, to nie jest też nie do opanowania. Jejku, co ja piszę... Na kursie powiedzieli nam, że niezależne badania na temat "kiedy statystycznie ktoś jest uznawany za dobrego kierowcę" w USA i Szwajcarii wykazały, że:
- albo po 100 tys. przejechanych km,
- albo po 7 latach,
co z przekąsem (na głos w grupie 50+) skomentowałam: "Kurcze, czy ja zdążę zostać tym dobrym kierowcą?". Współuczestnicy kursu parskali ze śmiechu.
Dzisiaj zaczynam już we własnym samochodzie nabywać doświadczenia, zatem do czytających mojego bloga wystosowuję apel - trzymajcie kciuki za mnie!
Ps. Znajomych z Trójmiasta osobiście powiadamiam o przebiegu swoich przejazdów, tak aby mieli szansę mnie nie spotkać na swej drodze. ;)))
Ahoj przygodo! ;)
Piękna pogoda, słonko, wcześnie w tym roku zaczyna wiosna. Cieszę się, bo ostatnie lata w zimie myślę tylko i wyłącznie o ogrodzie, porządkuję zdjęcia, notatki, wymyślam i planuję. Znajomi się śmieją, że pewnie znowu knuję jakie nowe rośliny sprowadzić na swoje włości. Troszkę w tej sprawie już zadziałałam, nie będą zawiedzeni. ;)
Pierwsze oznaki wiosny to u mnie krokusy... i pierwszy motyl (Rusałka pokrzywnik), który się na nich posilił. Troszkę biedaczysko ma uszkodzone skrzydło, ale przezimował, to najważniejsze.
Pierwsze oznaki wiosny to u mnie krokusy... i pierwszy motyl (Rusałka pokrzywnik), który się na nich posilił. Troszkę biedaczysko ma uszkodzone skrzydło, ale przezimował, to najważniejsze.
Już kiedyś w innej czasoprzestrzeni istniał blog pod nazwą "Ogród Danieli". Od dzisiaj - po dłuższej przerwie - reaktywacja.
Być może trafią tutaj moi dawni czytelnicy, kto wie... Pewnie pojawią się też nowi - wszystko przede mną.
Witam się nowym blogiem z kolejną wiosną, początkiem - tego co ogrodnicy lubią najbardziej - sezonu. Tak jak wiosna daje nadzieję, zaczynam swoje blogowanie z taką samą. Choć w sercu jestem ogrodnikiem, choć tytuł o tym świadczy, to mój ogród pomieści w sobie wiele tematów, nie tylko tych przychodzących na myśl od razu.
Zapraszam!
Być może trafią tutaj moi dawni czytelnicy, kto wie... Pewnie pojawią się też nowi - wszystko przede mną.
Witam się nowym blogiem z kolejną wiosną, początkiem - tego co ogrodnicy lubią najbardziej - sezonu. Tak jak wiosna daje nadzieję, zaczynam swoje blogowanie z taką samą. Choć w sercu jestem ogrodnikiem, choć tytuł o tym świadczy, to mój ogród pomieści w sobie wiele tematów, nie tylko tych przychodzących na myśl od razu.
Zapraszam!