Puzderko
Niedawno pokazywałam przedmioty designu z lat 50. czy 60. charakteryzujące się niezwykłą prostotą i oszczędnym wzornictwem, którym się fascynuję od jakiegoś czasu. To taki mój powrót do dzieciństwa, gdy ten design mnie otaczał. Także z podróżniczego domu rodzinnego wyniosłam fascynację przedmiotami dekoracyjnymi pochodzącymi z Orientu czy Afryki. Pewnie najwięcej posiadam właśnie takich.
Od pewnego czasu rozglądam się w swoich zasobach za porcelaną w pastelowych kolorach. Zaraz po dekoracji jadalni świąteczno-noworocznej ustawiłam z kolei przedmioty w kolorze różowym - filiżanki, ptaszki, wazonik czy ramkę z grafiką wiktoriańskiego aniołka. Nie było tych przedmiotów tak wiele, bo zapomniałam, że takich słodkich, czy wręcz przesłodzonych zdobieniami przedmiotów troszkę jeszcze mam.
Dzisiaj przedstawię przedmioty dekorowane pełnoplastycznymi dekoracjami (głównie kwiatowymi) i figuralnymi.
Porcelanowe puzderko (na tytułowym zdjęciu) ozdobione dekoracjami kwiatowymi, kobaltowym, reliefowym zdobieniem roślinnym (róże). Pełnoplastyczne dekoracje w formie wielobarwnych kwiatów z zielonymi listkami uzupełniają kompozycję. Soczyste kolory a także subtelne złocenia krawędzi i finezyjnych wzorów przydają porcelanie blasku. Przedmiot bez sygnatury.
Krokusy
Kotek mały - projekt Zdany Kosickiej, Ćmielów 1951
Zdana Kosicka urodziła się w 1894 roku w Warszawie. Uczęszczała do moskiewskiej oraz warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Jedna z projektantów, działających w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie.
Tytuł: Kotek mały
Twórca: Zdana Kosicka (1894-1972) (projekt), Ćmielów
Czas powstania: około 1951-1954 (projekt)
Sygnatura: Ćmielów, Poland, widoczny numer C-212-730
Wymiary: wys. 9 cm
Materiały: porcelana
Techniki: zdobienie ceramiki malowaniem
Figurka taka znajduje się w zasobach Muzeum Narodowego w Krakowie.
Z okazji Dnia Św. Patryka dzisiaj współczesna zielona filiżanka japońska Yamasen. Zdobiona rysunkiem winorośli i złoceniem. Otrzymałam ją w prezencie, ze względu na motyw zdobniczy, który nawiązuje do płaskorzeźb na moim starym kredensie.
Skrzydlica ognista - promienie rozpostartych płetw grzbietowych mają kolce jadowe, których jad jest tak silny, że może spowodować nawet śmierć człowieka
W ramach remanentu zdjęciowego przedstawiam serię zdjęć z Akwarium Gdyńskiego. Zdjęcia co prawda sprzed kilku lat, ale nie tracą na swojej atrakcyjności i myślę, że warto zobaczyć także podwodne ogrody.
Zapraszam!
Często używa się określenia porcelana chińska czy japońska. Nie zawsze jednak wprost mamy do czynienia z wyrobami z Dalekiego Wschodu.
Dzisiaj zacznę opowieść od filiżanki ze spodkiem z tytułowego zdjęcia. Dostałam ją od mamy, a mama wcześniej od swojej (czyli mojej babci). Pamiętam, że babcia opowiadała o serwisie "japońskim", który bardzo ucierpiał podczas transportu, ucieczki podczas wojny (II WŚ). Rodzina musiała uciekać z jednej miejscowości do innej, na wozie siedziały dzieci, a dobytek szybko pakowany, poutykany gdzie się da. Gdy jechali jedną z dróg, pobocze było dość strome. Część dobytku spadła z wozu i nie było czasu aby go ratować. Porcelanę babcia upakowała w pierzyny i poduszki, bo chciała ocalić kruche cacka. Kilka części serwisu ocalało. Nie przeżyły natomiast temperamentu wnuczka babci, który podczas eskapad na kredens w jej pokoju zsunął nadstawkę wraz ze szkłem i porcelaną, która się tam znajdowała. Upadek nadstawki na podłogę przetrwały nieliczne kieliszki, porcelanowa filiżanka ze spodkiem oraz talerzyk-spodek z Fudżijamą prawdopodobnie pochodzący z innego kompletu. Właśnie one trafiły do mnie. Posiadanie przez babcię porcelany z Japonii nie wzbudzało żadnych podejrzeń co do ich autentyczności, bo dziadek pływał na statkach handlowych (co prawda po wojnie), ale przywoził różne przedmioty z rejsów.
W parku oliwskim można wykonać ciekawe zdjęcia nocą. Wtedy budynek Pałacu Opatów jest podświetlony, a drzewa wyglądają całkiem inaczej...
Często podczas spacerów fotografuję drzewa, szczególnie ciekawe wydają się ich pnie. Postanowiłam zebrać takie fotografie i połączyć w jeden temat, pokazując różnorodność. Wiele zdjęć zrobiłam dość blisko miejsca, w którym mieszkam, Oliwy. Szczególnie ciekawe, stare drzewa znajdują się w Parku Oliwskim.
Zamiast oczka wodnego mamy taką maleńką "kałużę"
Chciałam mieć na działce "jakąś wodę", strumyk czy oczko wodne. Tak się złożyło, że do tej pory nie założyliśmy - może kiedyś na emeryturze (jak mówi mój mąż). Woda jednak jest potrzebna ptakom i innym zwierzętom, no i ładnie wygląda. Pewnego razu wymyśliłam, że wkopie się kastrę budowlaną (taką ze sklepu budowlanego) i będzie ta upragniona woda. Udało mi się przekonać do pomysłu mojego wspólnika, nawet pomógł mi ten pomysł zrealizować.
Nasza "kałuża" znalazła swoje miejsce w części japońskiej ogrodu. Na styku pojemnika i ziemi wyłożona jest agrowłóknina i Tadeusz poukładał kamienie, które pasują do ogródka japońskiego. W stylu japońskim (w tym także w moim założeniu) drobne kamyki symbolizują wodę (morze), nawet czasem kamyki są grabione w "fale", by podkreślić odwołanie do tematyki morskiej.
Zima w tym roku łagodna i całkiem już wiosennie. W zeszły weekend popracowaliśmy na działce, troszkę cięć (jabłoń i krzewy), poprzycinałam te byliny, które zostały z jesieni. Teraz nie ścinam wszystkiego jesienią, bo zostawiam dla urody, albo po to by się nasiona rozsiewały. W zeszłym sezonie sporo bylin przenosiłam, bo w tym roku planuję całkowitą zmianę rabaty wzdłuż chodnika. A i sam chodnik przejdzie lifting, troszkę podkopały go krety i się miejscami pozapadał. Zaplanowaliśmy, że go się przełoży i zrobi na podsypce betonowej. Powinien być bardziej stabilny i trwały.