Matka Boska z Dzieciątkiem w oliwskiej szopce z piasku
Zdjęcia wykonałam w dzień, choć wieczorem ma ona także swój urok, gdy oświetlona jest świątecznymi lampkami.
Niech w ten świąteczny czas nie zabraknie Wam uczuć najbliższych,
ogrzewających serce nadzieją i radością,
tańczących płomykiem świecy na choince, kluczącym w swoim tańcu skrzącym się płatkiem.
Gdy zima upaja się w morzu bieli,
do żłobka ciekawscy przybieżeli,
choinka pachnie żywicznie,
opłatkiem dzielimy się wspólnie
życzenia z serca płynące przesyła
Daniela
Talerzyk z biskwitowej porcelany Wedgwood
- kolor błękitny, średnica 11 cm
Pierwszy raz zobaczyłam ją w witrynie przyjaciół moich rodziców. Pan domu, podobnie jak mój ojciec oficer marynarki handlowej, nieco starszy, z racji swojego zawodu także dużo podróżował. Znajomi mieli także dużo kontaktów międzynarodowych - rodzinnych i nie tylko.
Gdy piszę teraz wspomnienie o porcelanie, zdałam sobie sprawę z jakiego powodu tak wygląda mój dom - kolekcjonerski, okazuje się że nie tylko z powodu wyniesionych z domu rodzinnego upodobań do zbierania pięknych przedmiotów. Wiele z moich inspiracji wyniosłam z odwiedzin z tamtego domu przyjaciół rodziców.
Wianek ze starych kartek
Bardzo lubię ozdoby wykonane ze starych kartek książki, świetnie się wpasowują we wnętrzu. W zależności od użytych ozdób pasują na wiele okazji, a wręcz bywają uniwersalne.
Pierwszą taką ozdobą był duży wianek, który powstał parę lat temu. Pokazywałam go w tym poście wśród innych dekoracji. Jest na tyle uniwersalny, że dekoruje jadalnię przez cały czas. Ponieważ jest dość duży zawsze wzbudza zainteresowanie gości.
Tym razem postanowiłam zrobić mniejszy wianek, ale na bazie kółka ze styropianu. Oczywiście metoda, wg której powstał poprzedni z zastosowaniem całych kartek zwiniętych w "rożek" nie mogła być zastosowana. Musiałam wymyślić coś innego, no i wymyśliłam mniejsze "rożki" z kółek wyciętych z tej samej książki. Jako szablonu użyłam małego słoiczka, wg którego odrysowałam kółka na kilku kartkach jednocześnie i podobnie je wycinałam.
Małymi kroczkami przygotowuję się do świąt. Lubię rozłożyć sobie zajęcia w czasie, by nie odczuwać zbytniego zmęczenia, bo wtedy co to za przyjemność... W zasadzie nie mam jeszcze całej dekoracji, ale zauważyłam, że ponownie oglądane są zeszłoroczne posty z dekoracjami. Postanowiłam coś dodać.