Pierwsze zimowanie bananowca

czwartek, listopada 10, 2016


Widoczne na zdjęciu delikatne uszkodzenia liścia są śladem po podróży w paczce, gdy czubek młodego liścia się troszkę zgiął, po rozwinięciu się liścia zostały takie znaki

Po raz pierwszy mamy do czynienia z tą rośliną - bananowcem. Dostaliśmy go w prezencie od naszego znajomego. Bananowiec (Musa basjoo) przyjechał do nas z zagranicy jako młoda sadzonka - w czerwcu. 




Pokazywałam go przy okazji prezentowania nowych murków za domem, gdy został już posadzony w kwaterze docelowej. 










Najwcześniejsze jego zdjęcie pochodzi 
z 18 czerwca 2016 r., gdy posadziliśmy go do tymczasowej donicy.





 Zdjęcie z 20 lipca 2016 r.

Bananowiec rośnie bardzo szybko, każdy kolejny liść jest większy od poprzedniego. Wymaga częstego nawożenia i podlewania. Mój mąż, do którego należy ten pupilek wypraktykował, że najlepiej jest podlewać solidnie bananowca wieczorem. Dobrze nawodnione liście mają lepszy turgor do samego wieczora w kolejnym dniu. Gdy ma za mało wody widać od razu, bo soczyste w swojej konsystencji liście nieco opadają. 


 Docelowe miejsce w samym rogu ma zapewnić najbardziej zaciszne miejsce w ogrodzie. Betonowe mury będą też stanowiły izolację od mrozów w zimie. Kwatera ma wymiar 
0,8 m x 1,0 m, jest przygotowania z drenażem z keramzytu, żyzną ziemią pomieszaną 
z piaskiem. Powierzchnia jest pokryta korą. 


Kolejne zdjęcie sprzed tygodnia - widać, że temperatury zbliżające się w nocy do zera oraz wiatry uszkodziły już częściowo liście. Tak wyglądał przed zapakowaniem go na zimę. Ostatnio rosnący liść już się nie rozwijał od przeszło 2 tygodni.


Na zimę bananowiec został ścięty na wysokości ok. 50 cm kłodziny (to nazwa "pnia" bananowca). Został obłożony własnymi  liśćmi. Wokół powstała konstrukcja z aluminiowych kątowników, ścianki wyłożone siatką do drobiu i dodatkowo osłonięte od środka splataną agrowłókniną. 
Przestrzeń w środku wypełniliśmy słomą, którą pozyskaliśmy ze wsi - były to dwie prostopadłościenne "paczki" słomy z kombajnu. Cała ta konstrukcja została przykryta kawałkiem blachy trapezowej, która pozostała z domku na działce. Wyczytałam, że bananowce w warunkach zimowania potrafią znosić warunki beztlenowe, więc domyślam się, że będzie miał wystarczające warunki do zimowania. W razie większych mrozów (poniżej -15 stopni C) będziemy jeszcze zabezpieczać dodatkowo folią, ale wszystko zależy od tego jakie warunki pogodowe nastąpią. 
Blacha trapezowa pozostawia przerwy do wentylacji, ale w razie potrzeby można dać podkładki by było więcej powietrza. 
Bananowce tej odmiany w kolejnych latach mogą osiągać nawet 3,5 m wysokości, jestem ciekawa jak się to nam uda. 

Trzymajcie kciuki!

Edit: Ze słomą nie było za bardzo co zrobić po sezonie zimowym, dlatego kolejne zimy zastosowaliśmy dobrze wszystkim znaną korę - u nas wchodzą jakieś 3 worki. Potem można ją schować na kolejny sezon albo zastosować w ogrodzie. I uwaga dosyć istotna, przy poszerzaniu kwatery dla bananowca doszliśmy do wniosku, że należało od razu posadzić w większej odległości od murków (teraz bym dała na początek odległość 1,5 m od murków). Bananowiec rozmnaża się i ma kolejne odrosty wokół pierwotnej rośliny. Obecnie jest u nas raczej lasek bananowców.  A po kilku latach... 2020' 




Zobacz także

0 komentarze