Malowanie liści monstery

czwartek, lutego 09, 2017


Namalowane liście monstery dziurawej

Motyw liści monstery pojawia się bardzo często we wnętrzach, by nie rzec, że jest obecnie bardzo modny. Postanowiłam dzisiaj namalować sobie takie liście. Nie miałam specjalnego papieru do malowania akwarelami, ale potraktowałam to jako wprawkę. Mam dwie ramki z przedpokoju, w których dotychczas prezentowałam stare widoki - grafiki z Oliwy. Postanowiłam wprowadzić zieleń, jako zapowiedź wiosny. 


Najpierw naszkicowałam ołówkiem delikatny zarys liścia, całkowicie z pamięci. Monstera to moja ulubiona roślina - kiedyś wspaniały okaz dwumetrowej wielkości rósł w naszym mieszkaniu. Byłam wtedy dzieckiem. Teraz nie mam specjalnie miejsca dla tak dużej rośliny. Obecnie mam filodendrony w domu - o wiele mniejszą Monsterę obliquę i Filodendrona  postrzępionego. 

Kolejną fazą było malowanie liścia farbami akwarelowymi. Używałam pędzelka do chińskiej kaligrafii, bo bardzo lubię nim pracować. 


Potem nanosiłam kolejne warstwy farby o odmiennych odcieniach - do farby zielonej o zimnym, niebieskawym wręcz odcieniu mieszałam limonkową zieleń. Dodatkowo podkreśliłam "żyłki" nerwów liści.


To moje narzędzia. 


Do mniejszej ramki namalowałam - specjalnie dla męża - liść palmy. Wzorowałam się na liściach palm wachlarzowatych - bo te lubi najbardziej.


Na poniższym zdjęciu gotowy obrazek. Wersja wykonana akwarelą podobała mi się, ale uznałam, że jest za mało wyrazista. Podkreśliłam kontury czarnym tuszem naniesionym maleńkim piórkiem do zdobień paznokci. Jak pisałam na początku, nie byłam przygotowana do malowania i używałam tego co było w domu. Dodatkowo plamy światła dodałam przy pomocy pędzelka do kaligrafii i białego tuszu. 


Niestety rysunki po włożeniu do ramek trochę się falują, co mnie drażni. Ale skoro to tylko wprawka, to powiesiłam w korytarzu zaklinając przyjście wiosny. ;) Muszę sobie uzupełnić warsztat malarski - to bardzo relaksujące zajęcie i sprawiło mi dużo przyjemności. Tak dawno nie malowałam, że już nie pamiętam kiedy to było. :)
Malowanie i oprawienie obrazków zajęło mi ok. 3 godziny. 

Zobacz także

0 komentarze