Zaczyna się najpiękniejszy dla traw czas - jesień. Byliśmy na działce w weekend i zrobiłam kilka zdjęć z trawami.
Przekonaliśmy się, że trawy są bardzo wdzięczne w uprawie, łatwe, niewymagające, raczej nie mają szkodników. Dość późno starują wiosną, ale z kolei są bardzo dekoracyjne jesienią a nawet zimą, gdy w ogrodzie mniej się dzieje. Tyczki z łodyg Miskanta olbrzymiego są  dla mnie bardzo przydatne w ogrodzie - wykonuję z nich podpory i kratki dla innych roślin.
Mój mąż tak polubił trawy ze względu na wspomniane walory, że wymyślił rabatę żeby oszczędzić mi pracy (głownie żmudnego pielenia). Ponieważ mniej się zna na roślinach nie pozwalałam mu pielić moich rabat bylinowych. W trawiastych radzi sobie bardzo dobrze i nie ma mowy o pomyłce.


Przy głównej ścieżce od zeszłego roku rosną miskanty. Rabata kwiatowa (taki mój misz-masz)  została zastąpiona rabatą z trawami, nazwaliśmy ją "Muzyka Afryki" bo główne dwie odmiany użyte do jej zasiedlenia to: Miskant chiński 'Adagio' oraz 'Africa' (na przemian posadzone są te dwie - w sumie 6 kęp). Autorem pomysłu jest mój mąż, dla którego zbieram też odmiany "afrykańskie".
Dodatkowo do tematu rabaty została dodana jedna kępa odmiany Miskanta chińskiego 'Ghana', którą pozyskałam do swojego zbioru w zeszłym roku. Liczymy na to, że trawy będą tam ładnie szumiały i stworzą optyczną przegrodę. Podłoże jeszcze będzie ściółkowane korą, ale z powodu walki z najazdem kretów (widoczne ślady na trawniku po prawej) w tym sezonie nie udało nam się tego wykonać. Gleba wokół tych traw też była wielokrotnie zorana przez szkodniki.




 


 

Bardzo jestem zadowolona ze Śmiałka darniowego (na pierwszym planie, słomkowe kwiatostany). Po pierwsze tworzy zgrabną kępę w kształcie kopuły, jest praktycznie zimozielony i wiosną, gdy mało co jest zielone on zdobi rabatę, po drugie -  teraz jesienią wygląda spektakularnie kwitnie (zakwitł wcześniej), choć kwiatostany są słomkowe to tworzy przestrzenną bryłę, jednocześnie bardzo lekką.