"Dyńki"

poniedziałek, lipca 27, 2015


Liście dyni są żyłkowane od spodu

Nie pisałam tutaj jeszcze o dyniach. Dla mnie są początkiem "warzywnika". Nie założyliśmy na działce warzywnika, mam tam tylko - ozdobnie i użytkowo - trochę ziół. Oczywiście także są owoce. Uważam, że bywając na działce tylko w weekendy nie uda mi się dobrze uprawiać warzyw. Wymagają podlewania, pielenia itd. Planujemy sobie to na emeryturze, gdy na działce będziemy spędzać więcej czasu.




Wyjątek stanowią tytułowe "Dyńki", to dla nas substytut warzywnika. Pomysł wpadł mi podczas podróży, gdy w drodze z Czech odwiedziliśmy ze znajomymi pewne siedlisko położone w lesie (okolice Poznania). Tam na leśnej polanie, na piaszczystej ziemi, blisko sosen na sporej pryzmie skoszonej trawy znajomy zrobił ogromne dyniowisko. Umieścił w pryzmie niewielką ilość ziemi kompostowej, w którą posiał dynie...

Słoneczne stanowisko, w dodatku dynie lubią ciepłe podłoże, a takie warunki są na pryzmie

Jak widać duże dynie tam wyrosły - a gąszcz liści wyglądał też zjawiskowo

U stóp żywopłotu świerkowego, na ugorze usypaliśmy taką półkę z ziemi, w której zrobiłam zagłębienia (wielkości średniej doniczki). Do nich wsypałam ziemi kompostowej i wsadziłam po dwa nasiona dyni olbrzymiej. Dynie wyrosły szybko i radzą sobie nawet gdy nas nie ma na działce. Przetrwały nawet upały, były troszkę omdlałe, ale gdy przyjeżdżaliśmy to zawsze któreś z nas szło podlać Dyńki. Właśnie kwitną i zawiązują owoce.




Mam nadzieję, że w tym roku zdążą osiągnąć większe rozmiary, w ubiegłym miały średnice ok. 10 cm. Nasiona wysiałam dość późno, ale podobała mi się roślina, która świetnie zarasta i zasłania mniej urokliwe miejsca ogrodu, w dodatku fajnie kwitnie.

Zobacz także

0 komentarze