Podczas ostatniego weekendu pogoda była zmienna. Na działce nie zajmowaliśmy się za bardzo pracami ogrodowymi - podlewaliśmy, bo susza doskwierała i wypieliłam (przed deszczem) część jednej rabaty. Zrobiłam też kilka zdjęć, bo wiosna się rozkręca. Co prawda teraz się oziębiło, ale deszcze nawadniają grunt i widać, że zieleń staje się bardziej soczysta. 






Dalej - przy płocie - szykują się do kwitnięcia azalia i kalina koralowa.


Na skalniaku szczelinowym kwitnie jeszcze naradka. Bordowe łodyżki maleńkich kwiatków wyglądają dość zabawnie, jak kreseczki.


Kolorami żywej zieleni i żółci pokazał się żywokost Variegata.


W jednym ze skalniaków szczelinowych kwitnie obecnie Paronychia capela, która ma charakterystyczne, jakby bibułkowe, maleńkie kwiatki. Roślina wciska się w każdy zakamarek między kamieniami, jednocześnie ma pokrój płożący. 


Bajecznie zakwitła w tym roku Cecile, to powojnik botaniczny z Grupy Atragene. W zeszłym sezonie nie przycinałam jej, bo najlepiej kwitnie na zeszłorocznych pędach.