Z dna szuflady
sobota, czerwca 14, 2014
Znaleziony obrazek z wizerunkiem Świętej Rodziny
Za kilka dni będziemy obchodzić Święto Bożego Ciała. Pomyślałam, że to dobra okazja do pokazania pewnego mojego znaleziska.
Tytuł tego wpisu nie jest przenośnią. Dokładnie na dnie szuflady 91-letniej seniorki, mojej teściowej, znalazłam ten obrazek. Na grubym kartonie pokrytym na podobieństwo aksamitu ciemnozielonym pluszem, z ozdobnymi złoconymi detalami, układającymi się eliptycznie wokół przedstawionego wizerunku Świętej Rodziny. Postacie są wykonane z delikatnego materiału, którego struktura, jak widać na zdjęciach, jest miejscami nadszarpnięta zębem czasu. Materiał został udrapowany w taki sposób, że odwzorowuje ubiory, układ fałd, rękawy itd. Wizerunki twarzy i kończyn są połączone (przyklejone) w odpowiednim miejscu. Wycięte są z jakiegoś innego obrazka, drukowanego. Dodatkowo na dole (u stóp) znajdują się pozostałości dekoracji z suszonych roślin. Niewiele ich pozostało.
Gdy dwa lata temu znalazłam ten obrazek na dnie szuflady, nie mogłam wyjść z podziwu, że jest w tak dobrym stanie. Tym bardziej, że nie był jakoś specjalnie zabezpieczony. Z opowiadania seniorki wynika, że ma 90-100 lat. Obrazek zaniosłam do oprawienia zakładając proste obramowanie. Gdy zaczęły się przymiarki różnych obramień i passe-partout (szczególnie koloru), okazało się, że niezwykle trudne jest dobranie do takiego starego i spatynowanego wizerunku. Tak jak został oprawiony wydał mi się spójny i kompletny. Zresztą na ramie powtórzone są detale bardzo podobne do tych, które oryginalnie znajdują się na obrazku tworząc eliptyczną ramkę wokół postaci. Nie wiem jak się nazywa technika, którą obrazek został wykonany, przyznam, że nie spotkałam się z podobnymi. Gdyby ktoś wiedziałby odrobinę więcej ode mnie proszę o komentarz - informację.
W przybliżeniu
Dzisiaj, gdy zrobiłam zdjęcia na potrzeby tego wpisu dokonałam kolejnego odkrycia. Otóż od początku oglądając obrazek uznaliśmy, że Jezusowi brakuje jednej ręki (prawej). Myślałam, że w ferworze dziejów gdzieś zginęła. Przygotowując zdjęcia dostrzegłam, że obrazek jest kompletny, prawa ręka z dwoma palcami zwrócona jest w kierunku głowy, w geście jakby zastanawiania się. Zresztą właśnie ta wyrazistość spojrzeń i gestów tak mnie w tym obrazku urzekła. Matka Boża splatając ręce na sercu jest jakby zatroskana i wpatrzona w syna z miłością. Podobnie spogląda na niego Ojciec, lewą ręką trzymający się w okolicy serca, a w prawej dzierżący kwiat - być może lilii. W chrześcijaństwie lilia symbolizuje niewinność, Matkę Bożą, czystość, nadzieję. Jest właśnie atrybutem Chrystusa i św. Józefa.
Widoczne detale - warto zwrócić uwagę na uszkodzenia materiału, miejscami pozostała tylko osnowa
Dzisiaj obrazek wisi w naszym pokoju i jest szanowaną pamiątką rodzinną. Nie wyobrażam sobie, że wcześniej go nie było... choć przez lata spoczywał na dnie szuflady.
0 komentarze