Irysy

wtorek, czerwca 03, 2014

Irys 'Indian Chief'

Zanim na dobre pokażą się róże, teraz w ogrodzie królują irysy (kosaćce). Przede wszystkim zbieram irysy syberyjskie, ale lubię wszystkie bez względu na to do jakiej rodziny je zaliczymy.  Są wytrwałe i niewymagające, a ich różnorodność naprawdę olbrzymia. Nadają się do każdego słonecznego ogrodu, nawet dla początkujących ogrodników.  Niektóre moje irysy mam od samego początku, to przeważnie odmiany nieoznaczone, ale cóż to dla miłośników ich urody. Niedawno oglądałam zdjęcia koleżanki z forum, która ma mnóstwo odmian kolorystycznych, w dodatku jej irysy mają często mnóstwo "falbanek". Porównałam je do mnóstwa sukien na wielkim balu. Moje skromniejsze, ale także zapraszają do oglądania.



Wczesnowiosenne irysy miniaturowe w tym roku nie pokazały obfitego kwitnienia. W kwietniu kwitły widoczne poniżej fioletowe i żółte.



Kolejne to irysy syberyjskie.

Pierwszy raz kwitnie Irys syberyjski 'Dance Ballerina Dance'

Debiut Irysa syberyjskiego 'Wine Wings'

 Kępa irysów syberyjskich (NN) - bardzo popularne w ogrodach

Irys syberyjski 'Cambridge'

Kolej na największe irysy. Jeden z nich 'Indian Chief', to prawdziwy szef irysów w moim ogrodzie. Pokazałam jego zbliżenie na tytułowym zdjęciu.

 'Indian Chief''

Nieco mniejsze, bardzo popularne w ogrodach irysy 'Flavescens'

I jeszcze irys NN o bardzo ładnym fioletowym kolorze z żółtą bródką, jak widać na zdjęciu wyższy 'Indian Chief' ma go na "oku"

Zobacz także

0 komentarze