Tylko róże z ogródka w Oliwie

poniedziałek, stycznia 26, 2015

W przedogródku jest niewiele miejsca, ale w tym miejscu znajdują się trzy krzewy róż: od lewej Papageno (Samuel Darragh McGredy IV, 1989), Jarocin (polski hod. Żyła 2007)

oraz Flammentanz (Kordes 1955)

W ogródku w Oliwie nie mam za wiele miejsca, ale róże - jak mówię - muszą być. Są tutaj łagodniejsze warunki klimatyczne od tych na działce - jak wspominałam - temperatury zimą różnią się przeciętnie o 5 stopni (w Oliwie jest temperatura wyższa). Z tego powodu mogę tutaj trzymać róże delikatniejsze. Właściwie jedynym kryterium jest dobór kolorystyczny, początkowo założyłam, że będą tylko róże różowe i czerwone. W planie mam jeszcze dodanie jakiejś typowej angielki, raczej pnącej, ale w poprzednim sezonie zmieniałam część nasadzeń i nie wiem czy jeszcze coś zmieszczę.

Na metalowy obelisk wspina się róża Excelsa. Jej ozdobą są kiście małych,

malinowo-różowych kwiatów (Michael H. Walsh 1909)

Pokazana wcześniej na obelisku Excelsa - z bliska

Róża Jarocin na początku kwitnienia, jednak kwitnie przez cały sezon do mrozów. To raczej mało rozpowszechniona róża rabatowa

Róże "przylegają" w moim ogródku do aranżacji w stylu japońskim

W innej części ogródka na ogrodzeniu wspiera się róża New Dawn, troszkę śmieciuszek, ale uwielbiam ją za jej pudrowo-różowy kolor (To róża pnąca, która jest samoistnym mutantem znalezionym w szkółkach, Somerset Rose Nursery USA w roku 1930 przez Henry A. Dreera)