Domek, altanka, budka
piątek, września 26, 2014
Widok od strony wejścia do ogrodu
Przyłapana zostałam ostatnio przez moich znajomych na tym, że większość moich ogrodowych zdjęć pokazuje głównie rośliny. Bardzo mało zdjęć dotyczy domku i budowli ogrodowych.
(Linki do budowy grilla i wodnika z kamienia znajdują się po prawej stronie w "Polecam" i odsyłają do zdjęć i opisów na Forum Oaza.) Postanowiłam zebrać trochę zdjęć, by pokazać jak wygląda nasz domek.
Zacznę jednak od początku...
Na początku nie było nic. Tadeusz zbudował z płyt chodnikowych niewielki prostokątny plac, a w nim umieścił stół z drewna (nogi wkopane w ziemi) i obok ławkę (to szumnie nazwana żerdź do siedzenia). W blacie stołu wywiercona dziura pozwalała zamontować tam parasol ogrodowy.
Dalej jednak brakowało cienia, parasol często był porywany przez wiejące tam chętnie wiatry. Tadeusz zbudował wiatę. Mogłam tam ugotować wodę na herbatę czy kawę, obok umieszczaliśmy blaszany grill i jakoś się dawało żyć.
Pierwsza budowla na działce - wiata. Blat widocznego stolika służy nam do tej pory, teraz stoi na innych nogach na tarasie
Potem powstał domek gospodarczy, który ma tylko 8 m kw. powierzchni. W nim znajduje się toaleta (osobne wejście), a także część użytkowa z kuchenką, miejscem na narzędzia. Zanim powstał domek docelowy służył nam także do spania, na noc pompowało się dwuosobowy materac, który zajmował prawie całą powierzchnię podłogi. Do domku gospodarczego Tadeusz dobudował budkę do wiaderek i drobnych ogrodowych rzeczy. Nazwana została Domkiem Szamroka, bo tam zagnieździł się pewien skrzat z moich opowiadań.
Przed budową kolejnego domku powstał prowizoryczny daszek ze starej plandeki, chronił przed słońcem i ulewami
Inne ujęcie, po prawej budka zwana Domkiem Szamroka
W 2009 roku został zbudowany największy domek o powierzchni 25 m kw. (plus 9 m kw. zadaszony taras). Domek powstał na konstrukcji szkieletowej, jest wykonany z drewna. Zbudowany został przez nas z pomocą naszych dorosłych dzieci i przyjaciół. Szkielet powstał w 2 dni, obudowanie deskami, wstawienie okien i drzwi, pokrycie dachu papą, ocieplenie podłogi i zamontowanie podłogi z desek - wszystko razem zajęło dwa tygodnie, bo tylko tyle mieliśmy urlopu. Docieplenie, instalacje itd. trwały o wiele dłużej, wykończenie jeszcze trwa. Na tej powierzchni mamy mały pokój-sypialnię, salonik z kuchnią i przyszłą łazienkę. Najwięcej czasu spędzamy na tarasie, jemy posiłki, odpoczywamy, przyjmujemy gości.
Po zbudowaniu dużego domku wiata została rozebrana. Na jej miejscu powstał ogródek japoński stanowiący powitalną część ogrodu (widoczny na zdjęciach).
Przy wejściu do domku na półeczce swoje miejsce ma Duch Gór, który został przywieziony z Wisły. Ma za zadanie dopilnowanie domostwa pod naszą nieobecność
Zza płotu
Widok z drogi (z góry), po lewej domek gospodarczy, z tej strony toaleta
Przy tej róży (Graham Thomas) moje miejsce na tarasie
A tu po prawej (bliżej róży Abraham Darby) miejsce Tadeusza,
który domek ten zaprojektował i zbudował
Zdjęcie jesienne
1 komentarze
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń